Główna Doping Dwuletnia obserwacja grupy kulturystów na cyklu sterydowym

Dwuletnia obserwacja grupy kulturystów na cyklu sterydowym

przez CIEMNA STRONA MOCY
1,1K wyświetlenia

 

 

Badacze objęli obserwacją 20 kulturystów, którzy aż do czasu badania nigdy nie zażywali SAA.  Podczas trwania badania osoby, które poddały się eksperymentowi, aplikowały sobie substancje, które dozowali według swojego uznania, bez kierowania się wytycznymi badaczy. Jedyną wytyczną był podręcznik wprowadzający kulturystów w tematykę znanych lub potencjalnych ryzyk związanych z zażywaniem SAA. Kulturyści poddani byli szczegółowym badaniom przed rozpoczęciem eksperymentu i co sześć miesięcy podczas dwuletniego trwania eksperymentu. W celu uzyskania odpowiedzi na temat zażywania SAA kulturyści udzielili również informacji na temat swoich diet i stosowanych przez siebie suplementów, rutyny treningów i pochodzenia.

 

Zostali oni pomierzeni fizycznie (włączając w to objętość jąder), pobrano im krew (w celu oceny działania na wątrobę, lipidy/cholesterol i inne czynniki odpowiadające za zdrowie sercowo-naczyniowe), echokardiografią zbadano funkcje serca, zbadano też poziomy hormonów, wrażliwość na glukozę i insulinę oraz działanie układu odpornościowego. Zrobiono też badania na prostatę i analizę nasienia. Powyższe testy zakładały tak gruntowne badanie lekarskie, jak jest to możliwe. Można powiedzieć, że bardziej skrupulatne badania kulturyści mogliby przejść tylko na statku kosmicznym, kiedy celem kosmitów byłoby dokładne przetestowanie populacji ludzkiej. Siedmiu z dwudziestu kulturystów wycofało się z eksperymentu, działania swoje motywując nastrojem i zaburzeniami seksualnymi. Do końca dwuletniego badania wytrwało jednak trzynastu kulturystów.

 

Jak można było się spodziewać, sucha masa mięśniowa kulturystów zwiększyła się, a masa tłuszczu spadła, razem z ograniczeniem produkcji hormonów przysadkowych LH i FSH, co zaowocowało zmniejszeniem się jąder (zmniejszenie rzędu od 2% do 4%). Dwóch kulturystów doświadczyło azoospermii (braku spermy), a dwóch innych miało bardzo niskie wskaźniki spermy7,8,11. Spożywanie SAA nie wpłynęło na większość innych hormonów (w tym o dziwo na testosteron i estradiol). Wyjątkiem był hormon tarczycy. Poziom wolnego T3 (aktywna forma hormonu tarczycy) i TSH (hormon regulujący wytwarzanie hormonów tarczycy) były niższe, ale mieściły się w normie. Kulturyści nadal jednak doświadczali spadku poziomu tłuszczu. U pięciu kulturystów pojawiła się ginekomastia (przerost sutka).Podczas gdy całkowity cholesterol i LDL (zły cholesterol) nie uległy zmianie, ilość HDL (dobry cholesterol) została zmniejszona, chociaż jak wynikało z wcześniejszych badań, efekt miał być chwilowy (poziom cholesterolu powrócił do normy po odstawieniu SAA).

 

Interesujące było to, że poziom trójglicerydów (tłuszczów we krwi), który już wcześniej był u kulturystów niski, zmniejszył się jeszcze bardziej. Według niektórych klinicystów w kontekście ryzyka sercowo-naczyniowego trójglicerydy są ważniejsze od cholesterolu. Kolejny czynnik związany z ryzykiem choroby sercowo-naczyniowej (lipoproteina a) miał również tendencję spadkową, ale zmiana ta nie miała znaczenia statystycznego. Dodatkowymi odkryciami metabolicznymi było obniżenie poziomu glukozy i insuliny we krwi. Odkrycie to było istotne, ponieważ wysoki poziom cukru we krwi i odporność na insulinę zwiększa ryzyko rozwinięcia syndromu metabolicznego i stanu zagrażającego cukrzycą, może również doprowadzić do ataku serca lub zawału. Zwiększona wrażliwość na insulinę może również wyjaśniać utratę tłuszczu przez niektórych uczestników badania. Autorzy zauważyli, że taki efekt może być bezpośrednio związany ze zwiększeniem masy mięśni, pozwalającym na skuteczniejszy i bardziej bezpieczny sposób kontroli nad cukrem. Zmniejszanie HDL było niepokojące, wydawało się jednak, że inne zmiany zrównoważyły efekty metaboliczne, a stan fizyczny uczestników badania był neutralny, a nawet pozytywny.

 

Dwóch kulturystów (obydwaj zażywali SAA doustnie) doświadczyło podwojenia AST i LDH. Ultrasonograf nie wykazał zmian w strukturze wątroby, pomimo tego, że kilku badanych przyszło na badanie ze stłuszczoną wątrobą, czego powodem była prawdopodobnie duża zawartość białka w diecie. SAA zwiększają produkcję komórek czerwonych krwinek, więc badacze monitorowali hematokryt i sprawdzali, czy krew nie staje się „zbyt gęsta”. Takie efekty zauważalne były podczas badań przeprowadzanych na starszych mężczyznach i na mężczyznach przechodzących terapię uzupełniania testosteronu. Na szczęście żaden z kulturystów nie doświadczył niebezpiecznego podniesienia się poziomu komórek czerwonych krwinek. Pomiary funkcji układu odpornościowego również nie były naruszone w sposób znaczący klinicznie. Zażywający SAA uniknęli więc znaczących szkodliwych efektów. Jedynym wyjątkiem była ginekomastia. W swojej pracy autorzy stwierdzili, że jedynymi zmianami, które wystąpiły w strukturze i funkcjonowaniu serca i wątroby, były zmiany, których należało oczekiwać w grupie sportowców trenujących pod kątem siłowym. Ponieważ sportowcy zażywali wiele substancji i suplementów, największe zaniepokojenie autorów budziła możliwość interakcji specyfików. Ostatni akapit pracy jest pouczający: „Wyłaniający się z badania obraz przedstawia populację »użytkowników«, osób zintegrowanych w subkulturę tajemnego zażywania substancji. Osoby takie dowolnie dobierają substancje, a ich celem jest maksymalizacja „korzyści” i minimalizacja stron ujemnych”.

 

Wnioski płynące z badania rozumiane mogą być dwojako. Niektórzy z was pomyślą, że zażywanie SAA nie może być niebezpieczne, skoro w sposób bezpieczny przyczynia się do zwiększenia masy mięśniowej nawet u osób aplikujących środki po raz pierwszy. Pomimo braku widocznych szkodliwych efektów musimy uświadomić sobie jednak, że raport ma wiele ograniczeń. Po pierwsze, liczba badanych była bardzo mała. Po drugie, z dwudziestu badanych odpadła siódemka. Siedem osób wycofało się ze względu na problemy uczuciowe lub seksualne. Po trzecie, pięć osób doświadczyło ginekomastii, a cztery osoby stały się tymczasowo bezpłodne podczas stosowania sterydów. Po czwarte, kulturyści nie byli regularnie badani, w czasie cyklu i po nim, więc całkiem prawdopodobne jest, że podczas kolejnych badań kulturyści mieli w sobie dowolną mieszankę substancji. Według mnie największą wadą badania jest to, że żadne dane nie mają związku ze standardowymi warunkami. Po piąte, substancje zaliczane do SAA, łącznie z prohormonami, różnią się. Dawki, liczby cykli, trwanie cykli, schemat przyjmowania (np. piramida), zażywanie substancji dodatkowych (GH, hormony tarczycy, clenbuterol, hCG, clomid etc.) są zawsze różne. Po szóste, substancje zostały kupione na czarnym rynku, a ich skład nie został przeanalizowany. Nie została więc określona ich moc ani czystość.

Powiązane artykuły

Zostaw komentarz